niedziela, 29 września 2013

1.

- zależy ci na mnie? - zapytał
- byłeś przy mnie kiedy cię potrzebowałam, pocieszałes kiedy było mi źle. Akceptowałeś mnie taką, jaką jestem.Dobrze wiedziałeś,że mam tylko ciebie. wiedziałeś że jest mi trudno, że rodzice mają na mnie wyjebane i cieszą się że umieram. Kochałam cię, rozumiesz?K O C H Ł A M. Myślałam że będziesz ze mną na zawsze. Ale coś się zmieniło - zaczęła płakać- Miałam dość życia, dalej mam. Wiedziałeś że potrzebuje pomocy. Nie wiem czy byłeś ze mną z litości, ale ja cię naprawdę kochałam. Wszystko było takie piękne. Cieszyłam się jak głupia gdy cie widziałam. Chaiałam być idealna dla ciebie. Byłam szczęśliwa. Zapominałam o moich problemach, chorobie... Ale gdy dowiedziałeś się że nie długo umieram , uciekłeś. Nie chciałeś być z taką szpetną łysą suką. Jesteś dupkiem.
- Lili , wiem . jestem skończonym idiotą, wiem że nigdy mi nie wybaczysz, ale ja cię naprawde kocham zrozum. Nie moge spać bo myśle o tobie, wszędzie widze ciebie. Kocham cie rozumiesz ? Nie potrafie żyć bez ciebie
- Zostaw mnie. To nie ma sensu. odejdź proszę
- Ale lili..
- Odejdź.
I poszedł. Zostałam sama. Poszłąm do domu. Rodziców nie było w domu, jak zwykle. W dupie mnie mieli. Cieszyli się że niedługo umrę, będą mieli spokój.
- A więc zostałam sama. Samiusieńka - pomyślałam.
Poszłam do łazienki. Wyciągnęłam żyletkę i zaczęłam się ciąć jak głupia. Wszędzie była krew.
Nagle przed oczami pojawiła się pustka. Czy ja umieram? Upadłam na podłogę. Poczółam silny ból. Później już nic nie czułam.
  Obudziłam się w szpitalu podpięta do jakiejś maszyny. W sali było cicho.Słyszałam tylko mój puls. Nie wiedziałam co się dzieje. Po chwili weszli moi rodzice. Czyli jednak się mną interesowali? Haha! Przyszli na pokaz, poudawać sobie idealnych rodziców. 
 - Co ty znowu wyprawiasz?! Nie normalna jakaś jesteś! Całkiem ci się już popierdoliło w tej głowie!
 Kochana mamusia. Wiedziałam że zaraz zacznie się drzeć.
 - A cię to obchodzi co ja robię? Może i jestem nienormalna i pojebana i chuj ci do tego. Patrz - pokazałam jej moje pocięte ręce-  To przez was to zrobiłam! Rozumienie przez was!- zaczęlam krzyczeć na całe gardło- Chciałabym mieć normalnych rodziców. Takich, którzy by mnie kochali a nie mieli wyjebane przez całe życie. Chcecie zebym umarła? To powiedzcie mi, a już nigdy więcej nie musielibyście patrzeć na mój brzydki ryj. Dla was jestem niczym. Nic nie wartą szmatą.
 -Uspokuj się, to jest szpital, nie rób cyrku - uspokajał mnie ojciec.
 - Odpierdolcie się ode mnie raz na zawsze.
 - Przyszliśmy ci tylko powiedzieć że jedziesz do psychiatryka.
 Powiedzieli to i wyszli. Tak poprostu. Idioci. Boże, co ja bym zrobiła żeby Max tu był.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz